czwartek, 30 września 2010

Moja lalka.....

          

 

Moja lalka…

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bawię się dziś lalką nową,

Ma sukienkę kolorową,

I kokardy na warkoczach,

Dwie iskierki srebrne w oczach.

 

Tak uśmiecha się cudownie,

Bo psikusy ma wciąż w głowie,

No i kiedy proszę ładnie,

By usiadła, bo znów spadnie.

 

Zerka na mnie tak figlarnie,

Gdy łyżeczką małą karmie,

Nie chce sama w wózku siedzieć,

Gdy ją wkładam  po obiedzie

 

Chodzi ze mną na plac zabaw,

Dzieciom innym opowiada,

Jak to lalką być wspaniale,

Można marzyć i tak dalej.

 

Można schować się do wózka,

Iść za rękę i na nóżkach,

Można siąść przy innych lalkach,

Czasem ukryć w nowych bajkach,

 

A gdy nucę do podusi,

Nie da się do spania skusić,

Tylko słucha  kołysanki

Do mnie szepcze….. oczka zamknij….

26.09.2010.TJ.

 

 

wtorek, 28 września 2010

Biedna muszka....?

    

 

Biedna muszka….

~~~~~~~~~~~~~~

Jestem taka biedna muszka,

Zaplątała mi się nóżka,

Tkwię w pajęczej teraz sieci,

Kto z pomocą mi przyleci.

 

Jestem tutaj uwięziona,

Łza wypływa bardzo słona,

Kto pomoże małej muszce,

Temu ładnie oczko puszcze.

 

Pająk chce mnie wziąć za żonę,

Złotą włożyć też koronę,

Mówi tylko o miłości,

Lecz nie daje już wolności.

 

Nie chce bym fruwała sama,

Tylko więzi mnie od rana,

Jak pokochać mam pająka,

Który życie mi poplątał.

 

Wypuść mnie …tak ładnie proszę,

Uwięziona żyć nie znoszę,

Tak mi smutno tylko popatrz,

To wciąż klatka, chociaż złota.

26.09.2010.TJ.

 

niedziela, 26 września 2010

Ząb Burka....

            

 

Ząb Burka….….

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spotkał Azor rano Burka,

Jak oddalał się z podwórka,

Więc po psiemu go pozdrowił,

Jest sąsiadem jego nowym.

 

Głowa chustką przewiązana,

Mina bardzo zatroskana,

Widać łzy na końcu nosa,

Czule głaszcze mała Zosia.

 

Co się stało mój sąsiedzie,

Musisz szybko mi powiedzieć,

Widzę cierpisz tak okrutnie,

Oczy patrzą bardzo smutne.

 

Burek mówi, lecz powoli,

Bardzo ząb mnie dzisiaj boli,

A tak rzadko to się zdarza,

Trzeba będzie do lekarza.

 

Ząb się popsuł cały chyba,

I leczenie mu się przyda,

Tylko jak ten ból wytrzymam,

O tym chyba mówi mina.

 

Nie myśl teraz, ból się skończy,

 I nie będzie taki rwący,

Doktor ząb wyleczy sprawnie,

Będziesz cieszył się jak dawniej.

 

Jutro znowu się spotkamy,

I  przy budzie  poszczekamy,

Humor wróci ci kolego,

I do życia wrócisz psiego..

26.07.2010.TJ

 

 

 

wtorek, 21 września 2010

Mój dziadku.....

        

Mój dziadku…..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziadku z wnusią zjedz śniadanie,

Mam do ciebie znów pytanie,

Ty znasz tyle opowieści,

Mój plecaczek ich nie mieści.

 

Chcę odnaleźć rybkę złotą

Bo mam dziadku mały kłopot

Chcę odnaleźć ja na chwilę,

Może powie nam motylek.

 

On skrzydełka swe rozkłada,

 Dużo słyszy, gdy tak siada,

Niech popłynie razem z nami,

Może miejsc tych poszukamy.

 

Weź więc wnusie swą kochaną.

Gdy nad staw pojedziesz rano,

Tak zawołam ją cichutko,

Gdy podpłyniesz naszą łódką.

 

Jedno tylko mam życzenie,

Może czyjeś życie zmienię,

Gdy wysłucha rybka mała,

Zawsze będę się już śmiała

 

Babcia zza drzwi się wychyla,

Piękna jest ta twoja przyjaźń,

Bo nie myślisz tu o sobie,

Czyje smutne serce powiedz…?

 

Jest w przedszkolu kotka mała

Co na łapkę okulała,

Nikt poradzić już nie zdoła.

Rybkę pragnę więc zawołać.

 

Ona wszystko zrobić umie,

Więc na pewno mnie zrozumie,

Jej życzenia się spełniają,

Wszyscy więc jej wciąż szukają….

14.08.2010.TJ.

 

poniedziałek, 20 września 2010

Urodzinowy bal....

        

Urodzinowy bal….

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W małej chacie na polance,

Gra muzyka słychać tańce,

Przyjaciele z jednej paczki,

Urządzili bal dla kaczki.

 

Urodziny dziś obchodzi,

Więc się bawią starzy, młodzi,

Skaczą, aż się trzęsą brzuszki,

Przytupują krótkie nóżki.

 

Żartom, śmiechom nie ma końca,

Do muzyki łatwo pląsać,

Teraz kaczka zerka dumnie,

Lubi skakać w takim tłumie.

 

Wielka dzisiaj więc uciecha,

Każdy słodko się uśmiecha,

I popija sok z kielicha,

By odpocząć w kącik czmycha.

 

Teraz tańczą na podwórku,

 Każdy balon ma na sznurku,

W niebo puszczą swe balony,

Biały, żółty i czerwony.

 

Wciąż radosne mają miny,

 Znów powtórzą urodziny,

Rok tak szybko przecież zleci,

Potem jeszcze drugi, trzeci.

13.05.2010.

 

 

niedziela, 5 września 2010

Twój uśmiech ....perełko...

            

 

Twój uśmiech…

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziś od rana się uśmiechasz,

W oczach iskry już migocą,

Nawet gdybym bardzo chciała,

Ty nie zaśniesz przed północą.

 

Więc opowiem ci bajeczkę,

O dziewczynce, co się śmiała,

Bo gdy żabce dała całus,

To księżniczką wnet została.

 

O krasnalach siedmiu małych,

Co z Marysią zamieszkali,

Była dla nich tak jak siostra,

Za co bardzo ją kochali.

 

I o małym chłopcu z drewna,

Co mu nosek rósł tak strasznie,

Gdy próbował czasem kłamać….

No kochanie może zaśniesz…?

 

Jeszcze nie chcesz, oj perełko,

Popatrz już za oknem nocka,

Wnet śniadanie da nam dziadziuś,

A tu wciąż trwa dobranocka.

 

No to jeszcze ci opowiem,

O biedronce w czarne kropki,

Z muchomorem się spotkała….

No i razem bardzo zmokli.

 

Wszystkie kropki im się zmyły,

Jemu białe, a jej czarne,

Poszukują więc malarza…

Czemu śmiejesz się figlarnie…?

 

Ten twój uśmiech jest jak słońce,

Kiedy rankiem pięknie świeci,

Dobrze babciu, już zasypiam …

Z babcią są szczęśliwe dzieci.

3.09.2010.TJ.

 

piątek, 3 września 2010

W przedszkolu....

          

W przedszkolu….

~~~~~~~~~~~~~``

Poszedł Jasiu do przedszkola,

Taka była mamy wola,

Mama teraz siedzi w pracy,

Nie wie co tak chwila znaczy.

 

Tu należy słuchać pani,

Nie wypada płakać łzami,

 Ładnie trzeba się uśmiechać,

I na mamę długo czekać.

 

Na śniadanie mleczna zupa,

I zjeść musisz, choćbyś upadł,

Nie pomogą miny żadne,

Pani mówi …tak nie ładnie.

 

Potem wszyscy na spacerek,

Ubrać trzeba więc sweterek,

Rękę podać małej Kasi,

Która lubi pogrymasić.

 

Gdy się robi całkiem miło,

Tak jak czasem mu się śniło,

Że na obiad jest mielony,

A tu szpinak…fuj….zielony.

 

Pani tylko groźnie patrzy,

Wie już co ta mina znaczy,

Przekonuje jaki zdrowy,

Chociaż mało kolorowy.

 

Kiedy wreszcie to już za nim,

Czas rozebrać się w piżamy,

I na leżak grzecznie wskoczyć,

Nie pomogą smutne oczy.

 

O budyniu powiem potem,

Takim białym, tylko z sokiem,

Bywa tu na podwieczorek

W każdy czwartek i we wtorek.

 

Gdy już wreszcie czas do domu,

Czeka na to po kryjomu,

Chce  przytulić się do mamy,

Poczuć jaki jest kochany.

25.08.2010.TJ.

 

 

środa, 1 września 2010

Do przedszkola czas....1.09.

          

Do przedszkola czas....1.09.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dla Przemusia...

~~~~

Stałem dużym się chłopakiem,

Wnet zostanę przedszkolakiem,

Z dziećmi będę tam żartował,

I obrazki kolorował.

 

Zaprowadzi mnie tam mama,

 Bardzo wcześnie, już od rana,

I nie mogę wziąć Achmeda,

Tam nie wolno i nie trzeba.

 

Myszka w domu zostać musi,

Chętnie wziąłbym, tak mnie kusi,

Ale mama nie pozwoli,

Choć rozstanie nasze boli.

 

Do przedszkola przyjdą dzieci,

I gdy deszcz i słonko świeci,

Panie wszystkie razem zbiorą,

Wtedy  bawić się pozwolą.

 

Tu w przedszkolu nikt nie płacze,

Tylko śmieje, bawi, skacze,

Ja tam wezmę w moją teczkę,

Piłkę, misia i chusteczkę,

 

Każdy będzie miał zabawki,

Gdy pójdziemy na huśtawki,

Pani zagra ładne dźwięki,

Będą wiersze i piosenki.

 

Nikt się nudzić tu nie zdoła,

Chociaż jeszcze to nie szkoła,

Lecz to czas, gdy się uczymy,

Dzieciakami być dzielnymi.

24.08.2010.TJ.