piątek, 3 września 2010

W przedszkolu....

          

W przedszkolu….

~~~~~~~~~~~~~``

Poszedł Jasiu do przedszkola,

Taka była mamy wola,

Mama teraz siedzi w pracy,

Nie wie co tak chwila znaczy.

 

Tu należy słuchać pani,

Nie wypada płakać łzami,

 Ładnie trzeba się uśmiechać,

I na mamę długo czekać.

 

Na śniadanie mleczna zupa,

I zjeść musisz, choćbyś upadł,

Nie pomogą miny żadne,

Pani mówi …tak nie ładnie.

 

Potem wszyscy na spacerek,

Ubrać trzeba więc sweterek,

Rękę podać małej Kasi,

Która lubi pogrymasić.

 

Gdy się robi całkiem miło,

Tak jak czasem mu się śniło,

Że na obiad jest mielony,

A tu szpinak…fuj….zielony.

 

Pani tylko groźnie patrzy,

Wie już co ta mina znaczy,

Przekonuje jaki zdrowy,

Chociaż mało kolorowy.

 

Kiedy wreszcie to już za nim,

Czas rozebrać się w piżamy,

I na leżak grzecznie wskoczyć,

Nie pomogą smutne oczy.

 

O budyniu powiem potem,

Takim białym, tylko z sokiem,

Bywa tu na podwieczorek

W każdy czwartek i we wtorek.

 

Gdy już wreszcie czas do domu,

Czeka na to po kryjomu,

Chce  przytulić się do mamy,

Poczuć jaki jest kochany.

25.08.2010.TJ.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz